Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
soomal
Ambassador Extraordinary
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Wysłany: Czw 17:07, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
mam na tapecie samochód, którym jeździła Eva Longoria
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krecik69
Ambassador Extraordinary
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Silesia Płeć: Male
|
Wysłany: Czw 17:42, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
To jest lansik [link widoczny dla zalogowanych] :D
a szczególnie to:
Cytat: | Daniel Kaczmarczyk, pseudonim artystyczny DKA (ur. 28 czerwca 1981 w Knurowie)wychowywał się w Leszczynach. |
=]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yappe
Ambassador Extraordinary
Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 1383
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:47, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dobry przykład na to, że jak zabierasz się za wszystko to nie umiesz tak naprawdę nic? :P
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Krecik69
Ambassador Extraordinary
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 55 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Silesia Płeć: Male
|
Wysłany: Czw 17:51, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
nie zupełnie o to mi chodziło :P chodzi mi o to gdzie sie wychowywał :]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Krecik69 dnia Czw 17:54, 25 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kacperro
Permanent Discography User
Dołączył: 14 Maj 2007
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WWA Yelonky Płeć: Male
|
Wysłany: Czw 22:28, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
oooo widze rozmowa na temacik... kebi oczywiscie musial sie wjebac z zalosną uwagą i rozpoczal offtop :clap: yeeeeah lubie kluski
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ninja
Ambassador Extraordinary
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1666
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 83 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Posen
|
Wysłany: Pią 8:17, 26 Wrz 2008 Temat postu: Re: Od DKA po sens muzyki |
|
|
Nie chce mi sie rozwodzić ale powiem tylko tyle że niejakiemu DKA sie nie udało w bo jest chujowy (nazwijmy to tak: nie znalazł sobie odbiorców) dlatego też nie sprzedaje płyt, nie gra koncertów, nie reklamuje nic i musi siedzić w jakimś urzędzie. I dlatego też nie traktuje muzyki jako zawód. A gdyby jednak było odwrotnie z pewnością nie siedział by w urzędzie a muzykę traktował by jako zawód. A nauczuciel Yappego powiedział by mu że piosenkarz to zawód. No i odpowiadając tobie w obecnej sytuacji powinien spojżeć na sprawę globalnie a nie przez pryzmat swojego brata jedynie.
Biorąc na celownik kolejnego niejakiego Libera który razem z Doniem mieli swoje pięć minut jak wszystkie nastolatki zakochały sie w Skarbach itp. Oni nie musieli siedzieć w urzędzie ponieważ napierdalali w sezonie po 2 koncerty dziennie. Fejm który sobie wyrobili wtedy ciągnie się za nimi do teraz więc nadal nie muszą siedziec w urzędach i żyją z ogólnorozumianej muzyki. Liber wiąże swoją przyszłość z muzobiznesem chociaż po nim ewidentnie widać że nie podoba mu sie juz świecić swoją twarzą... ale nie o tym temat a o tym że o nim można śmiał opowiedzieć że wykonuje zawód piosenkarz. I z pewnością nie pójdzie w kierunku w którym się kształcił bo jest w końcu mgr.inż. infermatyki w inżynierii rolniczej, ale sie nie przeuczał.
I dwa słowa o kwestii robienia muzyki dla siebie. Może i DKA robi dla siebie bo co mu pozostało jak niewielu poza nim go słucha. Jakby go słuchali to by nie robił tylko dla siebie. Liber po tym jak ich okrzyknięto discopolo i cały hiphop sie na nich uwiesił mial zajebistą zajawkę na muze alternatywną. Założył z zespołem Pneuma formację RioBoss i jarał sie tym w chuj ale że niestety nie było odbioru szybko doszedł do wniosku że nie ma co marnować czasu na muzykowanie dla siebie. Rynek jak pracodawca chce Libera takiego jak go widać teraz, więc uogólniając:
rynek to pracodawca a piosenkarz to zawód.
Wczoraj byłem na koncercie Tedego. Kiedyś napierdalał jak pojebany ile tylko mógł i często wyrzucali go ze sceny. Wczoraj zagrali równo godzinę, naprawdę co do minuty. Pewnie za tyle miał zapłacone a nikt nie lubi siedzieć w pracy po godzinach za friko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Oryn
Administrator
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 5286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 162 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Male
|
Wysłany: Pią 8:21, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ja rozumiem, że to dział Freeones Talk, ale 7 postów na temat. Chylę czoło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Oryn dnia Pią 8:22, 26 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
freundeskreis
Barking Mad User
Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 953
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Male
|
Wysłany: Pią 8:21, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cofg napisał: | Jest tak że Polska jest ogólnie małym rynkiem, dlatego Ci mega autentyczni często mają za mało odbiorców żeby się z tego utrzymać. Bo tak szczerze, co to jest 100tys sprzedanych płyt? załóżmy ze po 30zl. to są 3mln, ile z tego idzie do samego artysty?
nie wiem, ale sądzę że mniej niż więcej, a do tego kto ma 100tys. sprzedanych płyt w Polsce?
Żyją Ci którzy startują na dużych rynkach, gdzie jest pieniądz.
takie jest moje zdanie. |
a ktoś się orientuje jak to działa od strony wydawnictwa w ogóle? Muzyk nagrywa materiał i co dalej? Czeka na wyniki sprzedaży czy sprzedaje materiał wydawnictwu i dostaje jakąś premię za ilość sprzedanych?
Jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć w to, że np. taki Eldo nagrywa w mymusic i czeka na wyniki sprzedażowe, żeby dostać kasę. Raczej jest tak, że sprzedaje materiał wraz z prawami wydawnictwu, dostaje za to kasę i po dobrej sprzedaży dostaje kolejną kasę. Przyjmując, że dostanie 1 zł od kopii płyty przy nakładzie 100.000, rozbijając to na rok to daje około 8000 zł miesięcznie. Może to są wyliczenia wzięte z dupy, ale dają jakiś pogląd na to. A jeżeli artysta wie, że będzie miał nakład 100.000 to sprzedaje materiał za kilkaset tysięcy i tyle. Ja nie wiem czy nawet mieć 8000 zł/miesiąc to jest tak źle.
jeżeli ktoś się orientuje jak to działa - w sensie relacje muzyk->wydawnictwo to niech pisze, bo to ciekawe. I czy ktoś ma może adres strony z jakimiś wynikami sprzedażowymi z branży rap w polsce?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kebi
Ambassador Extraordinary
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 1565
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 95 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: brudne południe.
|
Wysłany: Pią 8:49, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kacperro napisał: | oooo widze rozmowa na temacik... kebi oczywiscie musial sie wjebac z zalosną uwagą i rozpoczal offtop :clap: yeeeeah lubie kluski |
płacz mode on? idź do mamy, utuli skrzywdzonego kacperka : - (
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Hasshashin
Już ogarniam "ocb" na forum
Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:39, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
freundeskreis napisał: | cofg napisał: | Jest tak że Polska jest ogólnie małym rynkiem, dlatego Ci mega autentyczni często mają za mało odbiorców żeby się z tego utrzymać. Bo tak szczerze, co to jest 100tys sprzedanych płyt? załóżmy ze po 30zl. to są 3mln, ile z tego idzie do samego artysty?
nie wiem, ale sądzę że mniej niż więcej, a do tego kto ma 100tys. sprzedanych płyt w Polsce?
Żyją Ci którzy startują na dużych rynkach, gdzie jest pieniądz.
takie jest moje zdanie. |
a ktoś się orientuje jak to działa od strony wydawnictwa w ogóle? Muzyk nagrywa materiał i co dalej? Czeka na wyniki sprzedaży czy sprzedaje materiał wydawnictwu i dostaje jakąś premię za ilość sprzedanych?
Jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć w to, że np. taki Eldo nagrywa w mymusic i czeka na wyniki sprzedażowe, żeby dostać kasę. Raczej jest tak, że sprzedaje materiał wraz z prawami wydawnictwu, dostaje za to kasę i po dobrej sprzedaży dostaje kolejną kasę. Przyjmując, że dostanie 1 zł od kopii płyty przy nakładzie 100.000, rozbijając to na rok to daje około 8000 zł miesięcznie. Może to są wyliczenia wzięte z dupy, ale dają jakiś pogląd na to. A jeżeli artysta wie, że będzie miał nakład 100.000 to sprzedaje materiał za kilkaset tysięcy i tyle. Ja nie wiem czy nawet mieć 8000 zł/miesiąc to jest tak źle.
jeżeli ktoś się orientuje jak to działa - w sensie relacje muzyk->wydawnictwo to niech pisze, bo to ciekawe. I czy ktoś ma może adres strony z jakimiś wynikami sprzedażowymi z branży rap w polsce? |
Nawiązując do Twojego posta:
Generalnie, wydaje mi się, że nakład 100.000 to bardzo daleka przeszłość, w chwili obecnej jeden z najlepiej sprzedających się rodzimych raperów OSTR, przekracza nakład 15 000 otrzymując złotą płytę a do platyny chyba nie dobija (platyna 30 000). Samo honorarium prawdopodobnie zależy od kontraktu z wytwórnią. W takim wypadku ciężko jednoznacznie określić pensje rapera. Ci z ugruntowaną pozycją, od lat posiadający grono fanów, mogą liczyć na zysk a co za tym idzie, mogą negocjować lepsze warunki umowy z wydawcą. Fakt jest faktem, że marna sprzedaż płyt ogranicza budżet na promocję, kręci się mniej klipów lub przeznacza na nie mniej chajsu, o wydawaniu płyt na winylach np. nie wspomnę. Jedyne co jeszcze daje szansę zarobku to koncerty, pod warunkiem że przyjdą na nie ludzie. Po prostu takie są realia dotyczące rapbiznesu made in pl, i według mnie niewiele się zmieni. Aby osiągnąć komercyjny sukces trzeba grać dla mas, grać muzykę uniwersalną na jedno kopyto o nieskomplikowanej aczkolwiek chwytliwej melodii która, łatwo nucić przy kielichu. Polski rynek hh jak wspomniał kolega jest zbyt mały aby rozwinąć się na nim konkretnie nie podejmując prób dorabiania sobie w innych gałęziach . Taka je moja opinia na temat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|